środa, 2 stycznia 2019

5. Masa grawitacyjna układu dwóch plankonów.


Z obliczeń, jakie przeprowadziliśmy powyżej, wynika, że w odniesieniu do układu dwóch plankonów, ubytek masy równy jest masie jednego z nich gdy odległość między ich środkami równa jest długości Plancka, natomiast masa układu zeruje się gdy odległość równa jest jej połowie. Widzimy więc absolutną zbieżność tego z wynikami obliczeń przeprowadzonych w artykule poprzednim, zajmującym się układem dwóch punktów materialnych (dla przypomnienia, długość Plancka równa jest połowie promienia grawitacyjnego). Okazuje się więc, że wyniki naszych badań są jak najbardziej ogólne i niezależne od skali rozmiarów. To oczywiście dopinguje do dalszych dociekań.
Wyznaczmy zbilansowaną masę grawitacyjną układu dwóch plankonów, oczywiście uwzględniając grawitacyjny defekt masy. Korzystamy oczywiście z zależności: 
gdzie: m* jest szukaną masą układu. Korzystając ze wzoru na defekt masy, otrzymujemy:



gdyż, jak wiadomo:              

Wzór (*) łatwo przetestować. Zrobimy to tylko dla dwóch przypadków, wobec których wiemy, czego oczekiwać. Gdy r = L (plankony stykają się ze sobą).
zgadza się.
Gdy r = 0,5L mamy:
zgadza się.
Oczywiście od razu zauważamy, że w przypadku odległości mniejszej, masa staje się ujemna. Sądząc po wzorze (*) stwierdzamy też, że gdy r dąży do zera, masa ujemna dąży do nieskończoności. [Jednakże wiemy już, że r > 0, przy czym, r = 1/8R jest odległością minimalną absolutnie.] Chodzi oczywiście o ujemną masę grawitacyjną układu, który przez to odpycha każdy obiekt o masie dodatniej. Zauważyłem też, już w poprzedniej serii, poświęconej punktom materialnym, że także elementy takiego układu wzajemnie odpychają się, z siłą wzrastającą szybko w miarę ich wzajemnego zbliżania się. [Chodzi o to, że masy każdego punktu z osobna są dodatnie. Znajdują się jednak one w polu, którego natężenie zwrócone jest na zewnątrz układu. Natężenie tym większe, im są bliżej siebie. Zatem na punkty te działa siła na zewnątrz, co manifestuje się „fenomenologicznie” jako odpychanie wzajemne. Tak można rzecz zinterpretować.] Praktycznie prowadzi to do zatrzymania, niezależnie od początkowej prędkości, z jaką zbliżały się. Przekonamy się o tym pod koniec już tego artykułu.
Fakt ten uniemożliwia koncentrację materii w jednym punkcie. Oznaczać by to mogło, że plankon jest fermionem, przez zbieżność z tym, co wnoszą statystyki kwantowe. Przecież wcale nie jest przesądzone, że w tym zakresie rozmiarowym tracą one sens. Mogą być bowiem wyrazem cech jak najogólniejszych, których źródłem może być właśnie zakres planckowski. Oczywiście kojarzy się to także z zakazem Pauliego. A jeśli pójdziemy dalej, to nawet możemy stwierdzić, że istnienie zakazu Pauliego jest dowodem na istnienie dualności grawitacji. Na to, że plankon jest fermionem wskazywałby wynik rozważań (ilościowych), które przedstawiłem już w roku 2010, w swej książce. Wynika z nich, że moment pędu plankonu równy jest 1/2ħ. Poświęcony temu jest jeden z dalszych artykułów. Osobliwość istnieje więc tylko na papierze. Moim marzeniem jest by nawet papier ją odtrącił.
Czy masę ujemną, zasadniczo, może mieć każde ciało, każda cząstka? Zwróćmy uwagę na to, że masa ujemna jest masą grawitacyjną, co oznacza, że posiadać ją może wyłącznie układ. Układem jest każde ciało, każda cząstka. Masy ujemnej nie może posiadać tylko pojedyńczy plankon, bo nie jest układem. Nawet trudno jego masę uznać za dodatnią. Ani dodatni, ani ujemny, ani zerowy. Na tym polega jego polityczna mądrość – można by rzec. To jednak trudno zapisać. Dobrze, że masa plankonu ma specjalne oznaczenie. Można też inaczej. Dodatniość jest normą, powszechnością, natomiast ujemność, to coś wyjątkowego, uwarunkowanego grawitacyjnie. Coś wyjątkowego, jak antymateria wobec materii... W tym kontekście, zaznaczmy to, ładunek elektryczny nazywany ujemnym lub dodatnim, to właściwie konwencja, to jakość fizyczna w obu przypadkach grawitacyjnie dodatnia. A co z neutrinem? I o tym będzie. Wszystko ma swój czas. Przed nami jeszcze sporo.








Brak komentarzy:

Prześlij komentarz