piątek, 4 stycznia 2019

6. Elsymon – cząstka


   Powyżej zwróciłem uwagę na możliwość istnienia odpychania między plankonami. Jeśli faktycznie, to istnieje nisza energetyczna – w środku między przyciąganiem, a odpychaniem (w zależności od odległości wzajemnej plankonów). To wprost automatycznie warunkuje możliwość istnienia drgań. Daje to też możliwość łączenia się plankonów, tworzenia się układów trwałych. Można zatem połączyć tak ze sobą większą liczbę plankonów, dowolną ich liczbę (choć ograniczoną). Dla obserwatora zzewnątrz (powiedzmy, że uśredniona) masa układu może być równa zeru. W tym momencie nie jest istotne, jaki kształt, jaką formę geometryczną przybiera dany układ, jaka jest jego topologia. Zerowa masa sugeruje, że może to być foton. Różne fotony.
   Oczywiście masa układu może być też różna od zera – dodatnia, a nawet ujemna. Tak otrzymujemy wstępny, jakościowy model struktury cząstek nazywanych elementarnymi. Ich masa zależna jest tak od liczby plankonów, jak i od tego jak głęboko są one ze sobą powiązane. Może być bardzo mała w porównaniu z masą pojedyńczego plankonu: na przykład może być masą elektronu. „Jeśli tak, to dlaczego masy wszystkich cząstek są relatywnie bliskie sobie (maksimum o czynnik 10^3)?” Pytanie jak najbardziej na miejscu. Wstępny model idący na przeciw temu pytaniu przedstawiony został w artykule następnym. Nie uprzedzajmy faktów. Dla prostoty wyrażeń układ związanych ze sobą plankonów nazwiemy elsymonem (elementarny układ materialny – elementary system of matter).
     Czy elsymon jest rzeczywiście cząstką? Może tylko tworem wirtualnym. Korzyść jednak jest, i to nie tylko w fakcie zapisu tych fantazji. Mimo wszystko dzięki nim widzimy ostrzej przede wszystkim to, że nie zawsze myśl musi być podporządkowana przekonaniom „oficjalnym”. Wracając do elsymonu, zapytajmy: „Czy każdy elsymon może być tworem trwałym? A może istnieją reguły wyboru sprawiające, że tylko określone elsymony zasługują na to by być wykrywalnymi przez nas cząstkami?” Można oczekiwać, że trwałość (większa lub mniejsza) jest sprawą symetrii, lub określonej asymetrii strukturalnej, według której dana cząstka jest zbudowana (na poziomie plankonowym). To sprawa dalszych badań, choć pewne sugestie pojawią się już niebawem.

 W początkach naszych rozważań obliczyliśmy promień grawitacyjny pojedyńczego plankonu. W kontekście tym zauważmy, że w przypadku układu plankonów, w związku z jego, może nawet sporym, ubytkiem masy, promień grawitacyjny jest mniejszy i dąży do zera, gdy masa układu dąży do zera. Stwierdziliśmy już zresztą, że w przypadku ogólniejszym elsymon choćby bardzo złożony, manifestować może masę nawet bardzo małą, gdyż znaczna część jego masy jest zamknięta (duży niedobór masy). Taki złożony elsymon może jednak mieć objętość stosunkowo dużą. Wynika stąd, że: a) masa cząstki (elsymonu) będąc relatywnie małą, odpowiadać może masom cząstek elementarnych; b) wobec małej stosunkowo masy, promień grawitacyjny takiego układu (a nie pojedyńczego plankonu) jest bardzo mały biorąc pod uwagę objętość elsymonu. Cząstka taka jest więc „widoczna” (możliwa jest jej detekcja), c) pomimo, że doświadczalne określenie jej wymiarów i cech przestrzennych, nie jest możliwe w sposób jednoznaczny. Bardzo możliwe, że sama cząstka jest skomplikowanym układem drgań plankonowych. Jej chwilowy stan jest wskutek tego nie do określenia (nieoznaczoność). Zatem cząstka nasza jest tworem zmiennym wskutek dynamiki drgań z pewnością zachodzących w nim; nie musi też mieć symetrii kulistej. Poza tym, by badać trzeba ingerować w układ czyniąc wynik badania sprawą statystyki i prawdopodobieństwa. To nam oczywiście kojarzy się z mechaniką kwantową. Motyw ten stanowić może dopełnienie interpretacyjne tego działu fizyki pomimo, że waniajet determinizmem.




Brak komentarzy:

Prześlij komentarz