Wokół każdego masywnego ciała (M) istnieje
pole grawitacyjne. Na każde (inne) ciało, nazwijmy je ciałem próbnym (m),
znajdujące się tam, działa siła przyciągania zwrócona ku źródłu. W określonym
punkcie, na przykład tam, gdzie znajduje się nasze ciało próbne, siła nań
działająca zależy od odległości i oczywiście od jego masy. Obliczmy wielkość
siły przypadającej na jednostkę masy tego ciała. Samą siłę przy tym, zgodnie z drugą zasadą dynamiki, wyraźmy jako
iloczyn masy naszego ciała próbnego i przyśpieszenia grawitacyjnego:
Jak widać, w
równaniu tym utożsamiamy masę bezwładną (druga zasada dynamiki dotyczy
właśnie tej masy) z tradycyjnie pojmowaną masą grawitacyjną (po prawej
stronie). Jeśli równanie to jest słuszne, to wnioski wywodzące się z niego
zbieżne są ze znanymi faktami przyrodniczymi, zbieżne z eksperymentem.
Okazuje się, że są zbieżne. Zatem już to świadczy o równości masy bezwładnej i
masy grawitacyjnej. Einstein poszedł dalej. Przyjął zasadę równoważności siły
grawitacyjnej z „siłą” pojawiającą się w układzie nieinercjalnym, tzw. siłą
bezwładności. W warunkach doświadczalnej izolacji nie można doświadczalnie
stwierdzić, o jaką siłę chodzi. W dodatku, ogólna teoria względności (OTW),
przyjmując grawitację za stopień zakrzywienia przestrzeni, nie stosuje sił jako
takich.
Zauważamy też, że wielkość g nie zależy od masy
naszego ciała próbnego, a jedynie od masy źródła pola i odległości danego
punktu od niego. Już Galileusz skonstatował, że przyśpieszenie ciała
spadającego swobodnie nie zależy od jego masy. [Sugeruje
to (już to) nawet tożsamość masy grawitacyjnej i bezwładnej.] On jednak
swoje doświadczenia przeprowadził w polu jednorodnym. To
był przypadek szczególny. Otrzymana przez
nas wielkośćjest bardziej ogólna,
charakteryzuje pole, którego źródłem jest obiekt kulisty (lub
punktowy). Ta nowa wielkość charakteryzuje to pole w określonym punkcie przestrzeni (w określonej odległości od środka ciała – źródła pola).
Wielkość g nazywamy natężeniem
pola grawitacyjnego w danym punkcie. Jak widać, natężenie to jest dokładnie, wprost tożsamościowo równe przyśpieszeniu
grawitacyjnemu ciała (w danym punkcie) spadającego swobodnie ku ciału
dominującemu (zgodnie z naszymi skojarzeniami). [Ta
tożsama równość konsystentna jest z równością masy bezwładnej i grawitacyjnej.]
Natężenie pola jest wielkością wektorową (jak siła). Jeśli mamy do czynienia z
większą liczbą źródeł, natężenie pola wypadkowe stanowi sumę wektorów natężeń
pól pochodzących od poszczególnych źródeł.
Szczególnie interesującym jest przypadek pola
działającego wewnątrz obiektu kulistego. Można wykazać (na bazie prawa Gaussa),
że jeśli punkt znajduje się wewnątrz masywnej kuli, warstwa ponad tym punktem
nie oddziaływuje grawitacyjnie (jej grawitacja jest skompensowana), O wielkości
natężenia pola w tym punkcie decyduje masa tej części kuli, która jest poniżej
punktu. W szczególności, natężenie pola w środku litej
kuli równe jest zeru.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz