Oprzemy się na newtonowskim modelu
oddziaływania grawitacyjnego dwóch punktów materialnych. Uwzględnimy jednak
deficyt masy grawitacyjnej, dający o sobie znać przy odpowiednio małych
odległościach. Dla przypomnienia, nie jest on wykrywalny w skali naszej
percepcji. Nie znaczy to, że nie istnieje. Skorzystamy ze znanych już wzorów:
Dla prostoty nie mającej wpływu na istotę rzeczy, zakładam, że mamy układ
grawitacyjny dwóch identycznych punktów materialnych. Obliczymy energię
potencjalną ich oddziaływania, uwzględniając przy tym istnienie niedoboru masy
grawitacyjnej. Wykorzystamy oznaczenia wprowadzone wcześniej. Otrzymujemy więc:
Jak
widać, uwzględniliśmy tu już współczynnik Γ, gdyż energia potencjalna odpychania jest dodatnia. Pamiętając o tym,
że: 2Gm/c2 = R, oraz: r = rx (jak to już robiliśmy obliczając wielkość
siły, otrzymujemy:
Zachęcam do sprawdzenia. Zbadajmy tę
funkcję. Łatwo wykazać, że jej pochodna zeruje się w punktach:
x = 3/4 i x = 1/4
przy tym, dla x → ∞ energia potencjalna dąży do zera, a dla x → 0, energia
potencjalna dąży do +∞ (po uwzględnieniu Γ = – 1 dla x < 1/4). Mamy więc
wartości energii potencjalnej w znalezionych punktach:
W pierwszym przypadku mamy minimum, a w drugim mamy punkt przegięcia.
Oto wykres:
Badając rzecz, z początku, byłem w sporym napięciu. Wynik w postaci np.
liczby niewymiernej, byłby nawet uzasadnionym powodem do odrzucenia koncepcji,
a co dopiero brak rozwiązania (wyróżnik ujemny). Kontynuacja badań w tym kierunku
nie miałaby sensu. Oczekiwałem wyniku klarownego, jak w przypadku siły. Wynik
usatysfakcjonował mnie. Tak przy okazji zauważmy,
że (Przypadkowo?) minimalna wartość energii potencjalnej jest trzecią potęgą
liczby –2/3. Czy trzecią dlatego, gdyż operujemy w przestrzeni trójwymiarowej?
Niech sobie czytelnik poduma. Jeszcze do tego wyniku wrócimy.
Na razie wróćmy jeszcze do naszego układu. Ciekawe,
jakie jest maksymalne zbliżenie punktów materialnych. By to obliczyć,
należałoby wykonać następujące doświadczenie myślowe. Początkowa odległość
między dwoma punktami materialnymi dąży do nieskończoności (praktycznie bardzo
duża). Wtedy masa
układu wynosi 2m (a energia
potencjalna równa jest zeru). Początek układu współrzędnych stanowi jeden z punktów. Pozostawiamy
je sobie. Zaczynają, przyciągając się wzajemnie, zbliżać się ku sobie ze
wzrastającą prędkością. Po przekroczeniu odległości równej 1/4R (wtedy masa grawitacyjna układu równa jest
zeru), prędkość
zaczyna maleć, aż do zatrzymania wskutek odpychania. W jakiej odległości?
Mniejsza odległość nie może być – zgodnie z zasadą zachowania energii. Istnieje
zatem odległość minimalna. A może
pokryją się ze sobą (osobliwość)? Zobaczymy. Podobne
rozumowanie przeprowadziliśmy już w poście Nr. 3 tej serii. Łatwo wydedukować (lub wysunąć hipotezę), że
energia potencjalna w tym momencie równa jest 4mc2. Dlaczego?
Dlatego, gdyż początkowa masa (w jednostkach energii) równa 2mc2, a końcowa: –2mc2
(nie może
być wartością większa). Zmiana (malenie) masy grawitacyjnej wynosi więc:
2mc2 – (–2mc2) = 4mc2
O tyle, w miarę zbliżania się, zmieniła się energia potencjalna
(na początku równa była zeru). Taka jest więc jej wartość w punkcie minimalnej
odległości. Zmiana
energii potencjalnej równa jest bowiem liczbowo zmianie masy grawitacyjnej.
Teraz już podstawiająć do wzoru (15) tę
wartość energii potencjalnej (4mc2), otrzymujemy odległość
(poprzez rozwiązanie otrzymanego równania trzeciego stopnia – jedno i tylko jedno
rozwiązanie): x = 1/8R. Zatem nie osobliwość.
A tak na marginesie, znów zauważmy, że mamy tylko
jedno rozwiązanie. Gdyby były
dwa lub trzy rozwiązania, należałoby się wycofać z całej tej wielkiej afery, bo
przecież równoczesne np. istnienie dwóch (różnych) odległości minimalnych,
byłoby absurdem. Z tego powodu, gdy po raz pierwszy liczyłem, byłem w dużym
napięciu. A potem, możecie sobie wyobrazić. Dla naukowca to chwile
najważniejsze. Przypominam sobie ten podniosły nastrój. To było chyba 15 lat
temu.
Jeśli przy tym podstawimy ten wynik do wzoru
na siłę, otrzymamy siłę odpychania 64 razy większą od maksymalnej siły
przyciągania (wzór (13)). Zatem nie ma asymptoty. To bardzo ważny wynik, tak od
strony fizycznej, jak i filozoficznej.
Bardzo ciekawie napisane. Jestem pod wielkim wrażaniem.
OdpowiedzUsuńJak dla mnie takie kwestie są całkowicie niezrozumiałe i jeśli faktycznie chodzi o samą energię to ja bardzo chętnie płacę o wiele mniej za gaz w firmie. W sumie wszystko zawdzięczam dzięki ofercie od https://poprostuenergia.pl/gaz-dla-firmy/ i myślę, że każdy powinien skorzystać z takich ofert.
OdpowiedzUsuńTakże za bardzo się na tym nie znam i jestem zdania, ze dość ważną kwestią jest to aby także wiedzieć komu zlecać wszelkiej maści prace elektryczne. Zdecydowanie w takiej sytuacji warto wezwać elektryka z http://elektryk.i-lodz.pl/ i jestem zdania, że to jest najlepsze rozwiązanie.
OdpowiedzUsuń