Do tego samego wzoru (na maksymalną siłę przyciągania) dojść można także schodząc do skali
Plancka. Niektórzy nawet mówią,
niesłusznie, o „sile Plancka”. Jednakże ten sam wzór otrzymaliśmy rozważając
ogólnie układ dwóch punktów materialnych. Wzór ten otrzymać też można ze wzoru
na natężenie pola grawitacyjnego w punkcie znajdującym się na sferze horyzontu
grawitacyjnego (Schwarzschilda). Byłaby to siła, z jaka oddziaływują ze sobą
dwie identyczne czarne dziury, których środki byłyby odległe od siebie o ich
promień grawitacyjny – stykałyby się ze sobą w punkcie
odległym od ich środków o połowę promienia grawitacyjnego. Troszkę
trudno o coś takiego w związku z rozciągłością
przestrzenną nawet czarnej dziury. [Wraz z tym
łatwo wykazać (stosując rozważania na poziomie licealnym – nie lekceważmy, że
prędkość orbitalna kołowa równa jest c w odległości równej właśnie połowie
promienia grawitacyjnego – a nie w odległości równej R. Jednak może to mieć
miejśce podwarunkiem, że nie ma tam materii, że cała materia obiektu znajduje
się poniżej sfery o promeniu R/2.] Z punktami materialnymi było bardziej
do rzeczy. Do wzoru (13) dojść można też
stosując ogólną teorię względności (!). Ale tu, w tej pracy, wzór ten
wyprowadzony został w wyniku modyfikacji prawa newtonowskiego, poprzez
przyjęcie istnienia deficytu masy grawitacyjnej i
zdefiniowanie w taki, a nie inny sposób. To bardzo wymowne.
Zatem, jeśli poprzez modyfikację prawa newtonowskiego, oraz stosując ogólną
teorię względności można dojść do tego samego wyniku, to:
1. Zakrzywienie przestrzeni nie musi być
faktem ontologicznym. Jest raczej swoistą cechą metody, procedury badawczej.
2. Świadczy to o słuszności (na pewno o
niesprzeczności) opisu bazującego na nowej definicji masy grawitacyjnej jako
masy układu, z uwzglednieniem niedoboru masy grawitacyjnej (co wprost prowadzi
do takiej, a nie innej modyfikacji prawa newtonowskiego).
3. Sama
modyfikacja prawa newtonowskiego (taka, a nie inna) ideowo jest rzeczą ogólnie
słuszną (niekoniecznie z punktu widzenia takiej, czy innej teorii), już choćby
dlatego, gdyż wyjaśnia znane, dotąd niewyjaśnialne
fakty (asymptotyczna swoboda i, jak się przekonamy, także zakaz Pauliego) – w
sposób deterministyczny pomimo, że, to znamienne, fakty te bazują
bezpośrednio na mechanice
kwantowej). Zatem,
jak widać, grawitacja dualna stanowi (naturalny, a nie na siłę) pomost między
opisem grawitacji, a tym, co wynika z mechaniki kwantowej. To dodatkowy
rezultat, bardzo pożądany w dążeniu do unifikacji oddziaływań. By rzecz
zaakcentować (bo to ważne) podkreślić należałoby, że grawitacja postrzegana jest aktualnie zupełnie inaczej, niż świat
subatomowy oddziaływań silnych i elektromagnetycznych, stanowiących bazę dla mechaniki kwantowej.
Próby wypełnienia przepaści (dziś szerokiego
i głębokiego wąwozu), albo chociaż przerzucenia kładki (o szerokim moście nie ma mowy) między OTW i mechaniką kwantową, nie udają się. Już z
tego powodu też nie ma mowy o unifikacji grawitacji z pozostałymi oddziaływaniami.
Szansę, wyraźnie zarysowującą się, na dokonanie takiej unifikacji daje dopiero
grawitacja dualna. To duża motywacja dla rozwijania jej. Dla
porządku rzeczy dodam, że grawitacja dualna wyjaśnia (przekonacie się o tym) sporo rzeczy dotąd
niewyjaśnialnych że także generuje antycypacje – jest falsyfikowalna.
Uwzględnienie ustaleń przedstawionych już w tej pracy (nie licząc nawet
całokształtu wyników, do jakich doszedłem i opublikowałem w innych pracach),
pociągnąć może za sobą konieczność określonych zmian interpretacyjnych tak w
kwantowej teorii pola, jak i w teorii grawitacji, a to przybliżyć może
zbudowanie jednolitej teorii pola. Jestem przekonany, że
kluczem do niej jest grawitacja dualna.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz