środa, 26 czerwca 2019

4. Wnioski i interpretacje


   Po pierwsze, wygląda na to, że plankon jest fermionem, podlega więc zakazowi Pauliego, który mówi, że w określonym stanie kwantowym może znajdować się tylko jedna cząstka z mnogości cząstek tego samego rodzaju. Rzeczywiście, dwa plankony nie mogą zajmować dokładnie tego samego miejsca w związku z istnieniem odpychania grawitacyjnego między nimi. Wynikałoby stąd, że źródłem zakazu Pauliego jest elementarna grawitacja. Sam zakaz stanowiłby właściwie pomost (jedyny nam znany) między bytem absolutnie elementarnym, a światem percepowalnym. Á propos, dzięki temu pomostowi możliwa jest empiryczna weryfikacja całej koncepcji.
Jeżeli plankon jest fermionem, to mamy określone kryterium dla budowy elsymonów. Zauważmy, że gdyby plankon był bozonem, nie otrzymalibyśmy elsymonów – cząstek. Wszystkie plankony mogłyby „zmieścić się” w jednym miejscu. Przypomina mi się liczenie diabłów w główce szpilki. Widocznie diabły są bozonami. Już wcześniej, nawet dwukrotnie padło „podejrzenie”, że plankony są fermionami. I oto mamy potwierdzenie tego. Można by nawet pokusić się o twierdzenie, że istnienie fermionów (i zakazu Pauliego) świadczy o tym, że grawitacja ma charakter dualny.
Po drugie, wcale nie ma pewności, że otrzymany przez nas wynik (wzór (3)) jest poprawny, to znaczy, odzwierciedla obiektywną rzeczywistość.
Po trzecie, jeśli nawet model nasz jest formalnie poprawny, wątpliwe, czy plankony podlegają statystykom kwantowym jak cząstki powszechnie znane i wykrywalne. Przecież skala ich rozmiarów jest o wiele rzędów mniejsza, od skali, w której „obraca się” mechanika kwantowa, od skali obserwowalności (observable) stanowiącej jej bazę. Poza tym, na tym elementarnym poziomie samorealizacji bytu, kwantowy indeterminizm jest sprawą wątpliwą. Inna sprawa, że statystyki kwantowe są takie, jakie są, właśnie w związku z określonymi cechami plankonów. Cechy elementarności absolutnej dyktują przecież to, czym jest świat naszej bezpośredniej percepcji. Konstatacja ta może zaskakiwać.
Po czwarte, kwantyzacja (jak na razie), choćby w związku z właściwą jej nieoznaczonością, probablistycznym, indeterministycznym charakterem badań, oznacza zamglenie, niepewność co do wartości parametrów... Nie ma tu „jednotorowości”. Tym kwantyzacja sprzeczna jest z elementarnością, której cechą swoistą jest jednoznaczność (jak kto woli: „jednotorowość”) i determinizm.
     W samej rzeczy, byt prawdziwie elementarny jest jednością w tym sensie, że nie istnieją dwa (lub więcej) byty prawdziwie elementarne, gdyż byłoby to nawet sprzeczne z istotą elementarności absolutnej.
Po piąte, choć rozważamy mnogość plankonów, wiemy, że wszystkie są w istocie swej natury identyczne. Nie chodzi więc o zespół cech reprezentatywnych składających się na model tworzony przez uśrednienie, bazujące na doświadczeniu (obserwable); tak, jak w mechanice kwantowej. Nie ma więc nieoznaczoności w odniesieniu do ich cech. Poza tym w tej najmniejszej skali nie ma mowy o jakimś uśrednieniu, a tym bardziej o obserwacji i eksperymencie. Tak, ale spin jest przecież wielkością o charakterze kwantowym... Właściwie nie ma się o co spierać. Po prostu, tę wyjątkową jednoznaczną cechę (spin) wydobyto przez zastosowanie procedur mechaniki kwantowej (bardzo udanych, sądząc po wynikach), mimo wszystko jako parametr jednoznaczny. Podobnie jest ze stałą Plancka. „Wszystkie drogi prowadzą do...” 
  Kwantowość, w kontekście naszych rozważań, oznacza przede wszystkim atomistyczność, dyskretność poziomów. „Kwant” oznacza przecież najmniejszą porcję, konkretną ilość, a stała Plancka wyraża właśnie to – jest kwantem działania. Historycznie, dopiero po tym ustaleniu rozpoczął się bałagan z nieoznaczonością i falami prawdopodobieństwa – zgodnie z określoną interpretacją mechaniki kwantowej, przyjętą i dziś panującą niepodzielnie. Ich fizyczny, a nie czysto matematyczny sens podałem w artykule traktującym o dualiźmie korpuskularno-falowym (bazując na ustaleniach tej pracy, sądzę, że weryfikowalnych). W plankonowej skali rozmiarów, prawdopodobieństwo dotyczące określonych parametrów stanu, sprowadza się po prostu do jedności lub w przypadku złożoności i chaosu, ma charakter deterministyczny. Wraz z tym, te zasadnicze dwie cechy kwantowości (ziarnistość i nieoznaczoność), nie są ze sobą sprzeczne, są komplementarne. Dziś, w odniesieniu do skal subatomowych, właściwie wszystko rozważa się w kategoriach nieoznaczoności i prawdopodobieństwa (bo nie można inaczej jeśli bazą dla ustaleń jest podmiotowość i empiryczność badań), a mimo to wyniki obliczeń wprost budzą podziw swą zgodnością z doświadczeniem. A tak na marginesie dodajmy, że mechanika kwantowa nie wytyka nosa poza dwa-trzy oddziaływania. Na razie nie tyka grawitacji (gwoli przypomnienia). Sądzę, że istotny postęp nastąpi gdy grawitacja zostanie uwzględniona, a to dzięki jej modelowaniu w skali absolutnie elementarnej.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz