środa, 1 maja 2019

8. Czy można grawitację ekranować?

   Powszechnie wiadomo, że grawitacja przenika wszelkie przeszkody. Właściwie nie ma dla niej przeszkód. Zgodnie z powszechnym mniemaniem, nie można jej ekranować, odgrodzić się od niej, bo nie ma czym – w przeciwieństwie do pola elektromagnetycznego. Wszak świadczy o tym codzienne doświadczenie. Przecież wszystkie bez wyjątku ciała posiadają masę, a ta jest źródłem pola grawitacyjnego i powoduje przyciąganie.  Twierdzenie o niemożności ekranowania konsystentne jest z powszechnym przekonaniem, że grawitacja, to tylko i wyłącznie przyciąganie. Jednak przekonanie, bazujące na obserwacji w określonej, ograniczonej skali, to jeszcze nie dowód.

Ta niemożność ekranowania grawitacji może także poddawać w wątpliwość jej lokalność. A jeśli grawitacja nie jest lokalna, to oddziaływanie grawitacyjne, w ogólności nie musi się rozprzestrzeniać z jakąś konkretną prędkością (np. c). Ono po prostu jest. Czy w tej sytuacji konieczne jest rozpatrywanie fal grawitacyjnych, mających przenosić to oddziaływanie, a także zakładane istnienie bozonu pośredniczącego w nim (grawitonu)? W innych artykułach zwracałem uwagę na istnienie i niezniszczalność bytu elementarnego absolutnie – plankonu, który przecież reprezentuje sobą podstawowy element  źródłowy pola grawitacyjnego. Oznacza to więc zachowanie zasobu grawitacji.

     A pole elektryczne? By się od niego odizolować, zniwelować jego działanie, wystarczy zwykła uziemiona siatka metalowa. Ta możliwość ekranowania wiąże się z istnieniem dwóch możliwych zwrotów sił wzajemnego oddziaływania (przyciąganie i odpychanie), w związku z istnieniem dwóch rodzajów ładunku i dwóch biegunów magnetycznych. Daje to możliwość kompensacji sił działających na daną cząstkę obdarzoną ładunkiem elektrycznym, a także kompensacji sił magnetycznych, jeśli ta cząstka wskutek jej obrotu posiada moment magnetyczny.
      Jednakowoż na bazie koncepcji przedstawionej w tej pracy, możemy wprost stwierdzić, że także w grawitacji istnieje odpychanie. Nie chodzi tu jednak o równoważne sobie byty przeciwnych znaków, których pola kompensują się – ładunki, nie chodzi o kompensację przyciągania i odpychania. W grawitacji przyciąganie i odpychanie nie znoszą się. Efekt oddziaływania zależy od wzajemnej odległości oddziałujących ciał, które poza tym są sobie równoważne, niezależnie od wielkości ich osobistych mas.
   Już wcześniej zdążylismy zauważyć, że grawitacja dualna otwiera sporo nowych możliwości. Na przykład, wyjaśnia zjawisko odbicia w świecie cząstek elementarnych – siły występujące podczas zderzeń cząstek, choćby pozbawionych ładunku, są przeogromne. W skrajnym przypadku, maksymalna siła odpychania między dwoma plankonami jest 64 razy większa od siły Plancka i wynosi: 192·1043N. Dwa neutrony, zbliżające się do siebie z prędkościami nie koniecznie relatywistycznymi, w bardzo krótkim czasie zderzenia odpychają się od siebie ze średnią siłą liczoną na miliony niutonów. To daleko więcej, niż w świecie oddziaływań elektromagnetycznych. Łatwo wykonać takie oszacowanie już na bazie fizyki licealnej.
   Istnienie odpychania grawitacyjnego (wynikające z naszych rozważań) pobudza do zastanowień w kwestii możliwości jeśli nie ekranowania, odgrodzenia się, to istnienia przeszkód dla pola grawitacyjnego – gdzieś tam głęboko, w skali struktury cząstek. Ale nie uprzedzajmy faktów. 

2 komentarze:

  1. Dzien dobry. To interesujace. Troche przypomina teorie Michala Gryzinskiego. Jak rozszerzyc to odzialywanie zeby sie skalowalo i odzialywalo na wiekszych odleglosciach?

    OdpowiedzUsuń
  2. U Gryzińskiego elektrony odpychane są od jądra przez siłę Lorentza. Odpychanie grawitacyjne ma zupełnie inną naturę.
    Jeśli dobrze zrozumiałem pytanie, chodzi Panu o specyficzne w tej pracy pojmowanie grawitacji. Chodzi też o to, by "zaangażować" ją do tego, czym zajmuje się mechanika kwantowa pomimo, że grawitacja nie poddaje się renormalizacji. By to osiągnąć należałoby widzieć cel ostateczny tych zmagań: unifikację grawitacji z pozostałymi oddziaływaniami. Możliwe to będzie gdy uzmysłowimy sobie, że istnieje obiektywnie tylko jedno oddziaływanie podstawowe: grawitacja. Tak z pewnością sądził Einstein, ale matematycy zawrócili mu w głowie. Mechanika kwantowa bazuje przede wszystkim na elektromagnetyźmie. A czym on jest? Można uznać, że jest grawitacją określonych powtarzalnych struktur plankonowych, nam fenomenologicznie manifestujących się jako ładunek elektryczny. W następnych notkach podjęta została próba wyobrażenia sobie czegoś takiego, modelowania struktury ładunku. Wszystko na razie tylko jakościowo (idea). Potem już będzie łatwiej, po zastosowaniu odpowiednich środków matematycznych – jeśli będzie miało to sens.

    OdpowiedzUsuń